wtorek, 7 lutego 2012

Krystyna Piotrowska- feministka kosmetyczna

Dzisiaj kontynuuje wątek sztuki feministycznej polskich artystek kolejny raz posiłkując się tekstem Izabeli Kowalczyk pt. ,,Feminizm w sztuce polskich artystek", temat ten pojawi się jeszcze w kilku postach na mym blogu. Potem stworze inny na pewno równie ciekawy cykl ale ciągle myślę jaką przyjmie on formę bądźcie cierpliwi a teraz zachęcam do przeczytania tekstu Izabeli Kowalczyk.


Dzisiaj Problem konsumpcji i funkcjonowania ideału kobiecego ciała został podjęty w twórczości Krystyny Piotrowskiej z połowy lat 70. Podczas indywidualnej wystawy w Galerii ON w październiku 1977 roku artystka pokazała katalogi i kolekcje przedstawień oczu, nosów, ust oraz twarzy upiększanych, zmienianych według oczekiwań.
Przedmiotem swoich analiz uczyniła kosmetyczne i upiększające zabiegi pojmowane jako manipulowanie kobiecym ciałem po to, by stworzyć zeń widowisko dla męskiego spojrzenia. Piotrowska poruszyła także problem dwoistości ciała: ciała przeznaczonego do oglądu i skrywanego pod kosmetyczną maską, ciała ulegającego naturalnym procesom starzenia się, psucia. Zwróciła uwagę na dramatyczną walkę prowadzoną przez kobiety z własnym ciałem w celu zachowania młodości i urody. Ujawniła procesy maskowania się i upiększania. W pracach: Katalog, Nowa twarz w twoim lustrze, Dlaczego nie tak? Albo tak? punkt wyjścia stanowi autoportret przedstawiający skupioną twarz z gładko przyczesanymi włosami. Na niego artystka nakłada wycięte z żurnalu oczy, usta, nos czy pukle włosów, zmieniając w ten sposób pierwotny wygląd swojego wizerunku. Akcentując procesy makijażu, retuszu artystka wskazuje na ubezwłasnowolnienie kobiety, która chce się upodobnić do dziewczyn z luksusowych magazynów. W pracach z cyklu Blizny ukazuje drugą stronę tego procesu: okaleczenia fizyczne, a zarazem moralne, będące efektem dążenia do narzuconego ideału. Podkreślając sztuczność tych wizerunków, Piotrowska wskazuje na niebezpieczeństwo utraty własnej podmiotowości. Zwraca uwagę na panowanie ich nad kobietami żyjącymi w tzw. „pięknym zniewoleniu".
Artystka adresuje swoje prace głównie do kobiet, wciąga je w grę kierując do nich pytania („Dlaczego nie tak? Albo tak?"), zmusza do czynności manualnych (odwracanie foliowych kartek przekładanki pt. Retusz, czy poruszanie oczami w pracy pt. Patrzę na co chcesz). Pisał o tym Andrzej Haegenbarth w szkicu Ciało jako znak [w: Sztuki plastyczne w Poznaniu 1945-1980, Poznań 1987, s. 180-182]. Twórczość Piotrowskiej jest więc metaforą salonu kosmetycznego, tyle że tutaj następuje odwrotny zabieg. Zdekonstruowany, ujawniony został proces upiększania swego wizerunku, nakładania rozmaitych, odpowiadających wymogom mody, masek. Wszystkie omówione powyżej prace Piotrowskiej zdają się być wynikiem analizowania tych zależności, na które zwraca uwagę John Berger w Sposobach widzenia: mężczyźni patrzą na kobiety, a kobiety widzą siebie jako przedmiot tego oglądu i same przekształcają się w obiekt spojrzenia. (Izabela Kowalczyk strasznasztuka.blox.pl )


I tradycyjnie kilka zdjęć dla zobrazowania tego co przeczytaliście:)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz